Dziś chciałabym z Wami porozmawiać o tolerancji.
Cóż... Zacznijmy od tego, z czym kojarzy nam się tolerancja. Założę się, że większości osób kojarzy się to od razu z homoseksualizmem. Żyjemy w takich czasach, że bardzo dużo się o tym mówi. Państwa legalizują związki homoseksualne i jest ich na świecie coraz więcej. Jednak często zdarzają się także tak zwani "homofobii", którzy nie tolerują osób homoseksualnych.
No tak, ale przecież tolerancja nie ogranicza się tylko do tolerowania gejów i lesbijek. Tolerancja to także należyte traktowanie drugiego człowieka. Mamy trzy podstawowe rasy ludzkie: biali, żółci oraz czarni. Każdemu człowiekowi na świecie należy się szacunek, nieważne czy jest on biały, czarny czy żółty. Musimy o tym pamiętać, bo inaczej wpadniemy w wir przemocy i obsesji na punkcie koloru skóry.
No dobra, mamy już dwa rodzaje tolerancji, ale jest przecież tego więcej. Tolerancja w szkole, pracy, na ulicy. Głownie chodzi mi tu o tolerancję wyglądu drugiej osoby. Jeśli ktoś jest np. transseksualistą, cóż.. trzeba to uszanować. A może już trochę bardziej błahe (lecz nie zupełnie) sprawy; otyłość, nadwaga, anoreksja. Zauważyłam, że najczęściej ludzie wykpiwają ludzi otyłych. Wyzywają ich, kpią, żartują z nich. To potrafi zranić. Natomiast o anorektyczkach jest dużo mniej słychać chociażby na ulicy, bo nie krzyczą za nią jak za "grubaską". Myślę, że w tym też tkwi problem ludzkości, lecz nie zrozumcie mnie źle: nie chodzi o to, żeby anorektyczkę również wyzywano ale chodzi o to, żeby ludzie mieli do siebie szacunek niezależnie od tego jak wygląda druga osoba. Teraz jeśli nie ma się ciała jak modelki na zretuszowanych przez fotoshop zdjęciach, to jest się nikim. Młode dziewczyny coraz częściej zażywają różnych tabletek bądź innych "cudownych" sposobów by szybko schudnąć. Efekt: anoreksja, bulimia czy też inne okropne choroby organizmu związane z niedowagą.
Wygląd to oczywiście również styl ubierania się. Jak to się mówi; ile ludzi tyle gustów i upodobań, albo: De gustibus non est disputandum, czyli O gustach się nie dyskutuje. Jest tych sentencji bardzo wiele i uważam, że są one jak najbardziej prawdziwe i życiowe. Każdy z nas ma prawo mieć własny styl i swoje zdanie. Większość z nas tak mówi, ale gdy spotka tę "oryginalną" osobę, wyśmiewa ją bądź robi inne raniące rzeczy. To naprawdę smutne jak ludzie się zachowują. Jak mają szanować zwierzęta i przyrodę, jeśli nie szanują nawet drugiego człowieka?
Historia i tragedia Dominika Szymańskiego skłoniła mnie do tego, aby napisać ten post. W dniu, w którym dowiedziałam się o tragedii Dominika, nie mogłam przestać myśleć o nim i tym, do czego jeszcze posunęliby się gimnazjaliści ze szkoły, do której chodził Dominik? To straszne, co dzieje się z dzisiejszą młodzieżą (zresztą nie tylko młodzieżą)... Mam nadzieję, że chociaż Wy - moi czytelnicy, jesteście mądrzejsi od "wrogów" (jak to sam napisał Dominik o swoich prześladowcach) Dominika.